niedziela, 30 listopada 2014

Immaginazione!

Cześć!

Właśnie zbieram siły przed dość pracowitym tygodniem:) I, jak to już u mnie zazwyczaj bywa- im więcej rzeczy do zrobienia tym więcej pracy sobie wynajduję. No cóż.. ;)  Tak też powstała nowa wyzwaniowa bransoletka (żeby nie było- poza wyzwaniami też "działam", tylko nie mogę się jakoś zebrać żeby wrzucić tutaj pozostałe projekty- obiecuję- jak znajdę chwilę- zobaczycie efekty mojej pracy (m.in mój pierwszy lariat!) :) Skoro o wyzwaniu mowa- zgłaszam obecność u Szuflady! (która sprytnie wymyśliła sobie wyzwaniową grę:) Wybieram skos- CZARNY- BRĄZ- BIAŁY.
Dałam się "ponieść wyobraźni". Wzór- mój, niewzorowany. Postanowiłam sprawdzić się w nieparzystym peyote (z uwagi na geometrię wzoru). Powstał praktycznie bez poprawek- siadłam, wzięłam siatkę, ołówek i zaczęłam rozrysowywać. Po urealnieniu projektu (TOHO 15/o, nić TOHO One-G i kawałek wykończeniowej skórki), wyszło tak:



i wzór w całości:
 kolory jakich użyłam to: s-l. smoky topaz, o. lustered white, o. jet i frosted jet (na zdjęciu może tego nie widać- ale mniej więcej w połowie wzoru czarny mat przechodzi w błyszczącą czerń:)

W następnym poście chciałabym Wam pokazać dośc nowe na rynku- czeskie koraliki Matubo- przyznam, że jestem nieco zaskoczona precyzją ich wykonania. Ale ocenę pozostawię już Wam;)


"Imagine all the people,
sharing all the world..."

Ciao!
KQ

czwartek, 30 października 2014

Purple rain...

Cześć!

Dzisiaj (jak to ostatnimi czasy bywa)- znów "rzutem na taśmę" wykończyłam projekt na wyzwanie u Szuflady, która, tym razem, zaproponowała tematykę jesienną. Ale żeby nie było zbyt ponuro- zwróciła uwagę nie na złoto, ciepłe brązy i czerwienie, ale na fiolety. Miało być coś, co kojarzyło by się z tą nieco ponurą i deszczową, ale też kolorową porą roku:) Wpadłam na pomysł motywu kwiatowego. Za waszymi radami- znów dałam się ponieść wyobraźni i stworzyłam kolejny wzór w klimacie Van Gogha. Tym razem ma on nawiązywać do płatków kwiatów. Wykorzystałam 4 odcienie fioletu i dodatek kremowego (dla nadania projektowi nieco delikatności). Wykorzystałam, jak zwykle, TOHO 15/o i dodatek kremowej skórki. Zainspirowały mnie płatki Zimowita:

źródło: http://www.na-pulpit.com/
A efekt inspiracji wygląda tak:


I przy wieczornym świetle:
Nie wiem jak u Was, ale u mnie jesień póki co jest bardzo łagodna. Ten tydzień był piękny i słoneczny. Nie jest to moja ulubiona pora roku, ale łatwiej jest ją znieść widząc rano ciepłe promienie słońca i bezchmurne niebo:) Oby tak dalej!


"I never meant to cause you any sorrow,
I never wanted to cause you any pain,
I only wanted to one time see you laughing...
...I only wanted to see you undernearth the purple rain..."

Ciao!
KQ

piątek, 10 października 2014

"żywe cienie"

Cześć!

Dzisiaj krótko;) Udało mi się już skończyć nową wyzwaniową bransoletkę. Jak zobaczyłam temat- od razu pomyślałam, że tym razem chciałabym stworzyć wzór tylko z wyobraźni (nie inspirując się żadnym zdjęciem). Temat- kolory- szary, czarny, biel i jeden dowolny. Długo zastanawiałam się jaki wybrać. W końcu wpadłam na różowe złoto. Żeby dodać projektowi trochę elegancji. Bardzo lubię obrazy Van Gogh'a i chciałam do nich nawiązać. Stąd pomysł "cieniowania", przeplatających się barw i pojedynczych linii. Wyszło tak:

foglie di mezzanotte





A skąd tytuł posta? (przecież zawsze nawiązuję do danego projektu). To tytuł jednego z utworów, które bardzo lubię i przy okazji interpretacja nazwy bransoletki. Motyw skojarzyłam z liśćmi, kolorystyka nawiązuje do cienia, a złoto do nocy. Takie luźne skojarzenia;)
Bransoletkę zgłaszam na wyzwanie Kreatywnego i Art-Piaskownicy ;)

"sen łagodzi na chwilę myśli schemat,
jutro niesie bagaż zwykłych spraw..."

Ciao!
KQ

środa, 1 października 2014

Viva la Musica!

Cześć!

Dzisiaj, jak pewnie wiecie, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Muzyki (International Music Day) (ustanowiony przez UNESCO w 1949 roku). Z tej okazji chciałam podzielić się z Wami moim nowym "dziełem":) i przybliżyć Wam część moich muzycznych inspiracji.

Jakiś czas temu postanowiłam, że muszę kiedyś pojechać do Mediolanu. Ot takie "małe" marzenie. A dlaczego akurat to miasto? Bo jest tam (poza wieloma pięknymi zabytkami) pewien niezwykły teatr... Teatr Operowy- Teatro alla Scala. Będąc dzieckiem wyobrażałam sobie jego wnętrze (tak tak, to były czasy, kiedy nie było jeszcze Internetu..), oglądając pocztówki, małe wycinki w gazetach, które kupował Dziadek (meloman) i marzyłam... Ale skąd w ogóle zainteresowanie operą? Właśnie od Dziadka. To on zaraził mnie tą muzyką. Nieco inną niż współczesna. Ale też piękną.
Ale wracając do Mediolanu.. No i tak sobie marzyłam. Że może kiedyś, pewnego pięknego dnia wejdę do tej La Scali, poczuję tę atmosferę, będę w miejscu, w którym swoje dzieła wystawiali najwięksi kompozytorzy, miejscu, które było swego rodzaju wyrocznią. Będąc dzieckiem- byłam zafascynowana tym teatrem, chciałam poczuć jego magię.. Minęło parę ładnych lat.. Pasja do opery wróciła. W momencie, kiedy obejrzałam na kinowym ekranie inaugurującą sezon Traviatę (właśnie w La Scali). Pamiętałam melodię, uwielbiałam Verdiego. Nie mogło być inaczej.. A chociaż.. Przy okazji odkryłam "mój" klasyczny głos. Sopranistkę koloraturową, która mnie zachwyciła. Swoją wrażliwością, emocjonalnością, sposobem śpiewania, tembrem głosu..* Niewiele jest w świecie operowym takich śpiewaczek, które nie tylko odgrywają rolę, ale po prostu się ją stają (i tu też ukłony w stronę naszej "szczecińskiej" mezzosopranistki:)
I marzenie wróciło. Pojechać tam. Do Mediolanu- tam, gdzie występują najlepsi.

I pojechałam. Udało mi się. Weszłam do środka. Było dokładnie tak, jak to sobie wyobrażałam. I do tego jeszcze- na scenie- fortepian i próba wieczornego koncertu... Znając mnie- wiecie jak się wtedy czułam:) W tamtym momencie nie mogłam chcieć więcej. Byłam w miejscu, od którego wszystko się zaczęło... I na pewno tam jeszcze wrócę...


Nieco wcześniej - jak dowiedziałam się, że w programie wycieczki jest też Milano, wpadłam na pomysł zrobienia bransoletki. Chciałam żeby nawiązywała do mojego ulubionego instrumentu i jednocześnie do La Scali. Po chwili zastanowienia się i wykreowania projektu, przystąpiłam do pracy. I tak powstała ona:


Chciałam uzyskać wrażenie przetarć kurtyny przez którą przebija klawiatura pianina. Pracowałam, tradycyjnie już- na TOHO 15/o i nici One-G (+skóra i napa- wszyte cienką nicią monofilową). 


Kończyłam ją o 2 nad ranem (czy jak niektórzy wolą- w nocy) tuż przed wyjazdem. Tak, żeby móc zabrać ją ze sobą. Tam. Miałam plan. I wiecie co? Udało się :)


Teraz ma dla mnie jeszcze większą wartość. I przypomina mi, że warto podążać za i spełniać swoje marzenia. Bo kiedy, jak nie teraz? :)

"Muzyka to lek,
Na smutek i gniew,
Reszta jest tylko tłem..."

Ciao!
KQ

*I jeszcze mały bonus- do posłuchania. Właśnie z La Scali (z grudnia ubiegłego roku)- Traviata:
 (Diana Damrau jako Violetta, aria: Addio, del passato, kompozytor: Giuseppe Verdi"



a jak się Wam spodoba, to tutaj znajdziecie więcej;) :
Der Holle Rache (Mozart, Czarodziejski Flet, aria Królowej Nocy) (według wielu jedno z najlepszych wykonań w historii)
i Numi, respiro.. Ah, lo sento (Salieri, L'Europa riconosciuta, aria Europy)

środa, 13 sierpnia 2014

"...storia di un grande amore"

Cześć!

Dzisiaj szybki post. W przerwie między jedną podróżą, a drugą. Na szczęście udało mi się zdążyć z bransoletkowaniem. Miałam na jakiś czas zrobić sobie przerwę z wyzwaniami, aleeee... jak zobaczyłam temat "sport". Nie mogłam się mu oprzeć. Pomysł pojawił się praktycznie natychmiast- piłka nożna. A jak piłka, to tylko Juve :) I tak powstała ona- Juventina (TOHO 15/o, nić elastyczna) :




i- w pełnym blasku :)

Miłych wakacji!! :)
do zobaczenia!
"All of us here, because we believe"
Ciao!
KQ

poniedziałek, 28 lipca 2014

"Fly little wing..."

Cześć!

Właśnie skończyłam ostatnią (póki co) wyzwaniową pracę. Tym razem inspiracji szukałam w Szufladzie :) Temat- "pełnia lata" i podane barwy- jasna czerwień, ciepły żółty i odcienie brązu. Pomyślałam- warto spróbować. Tylko co by tu wypleść. Przy nieudanej próbie motyla (pierwsze moje skojarzenie z latem i ww kolorami)- zbyt kolorowy i za dużo innych barw. Inspiracja przyszła sama. A właściwie przyleciała i usiadła na parapecie. No tak! Czemu nie wróbel? A może coś bardziej kolorowego... Wybór padł na "kardynała szkarłatnego"- potocznie zwany (też przeze mnie) kardynałkiem (z rodziny wróblowatych). Znalazłam odpowiednie zdjęcie, w pierwszej próbie udało mi się przenieść je na siatkę (co często się nie zdarza), dobrałam kolory i wyplotłam. Po docięciu, doszyciu skórki i zamontowaniu zapięcia (i po jakich ok 10h pracy...) nareszcie jest!





 i- zdjęcie- inspiracja:
znalezione w czeluściach sieci. Niestety nie pamiętam gdzie i czyje:(

\Standardowo- ścieg peyote na TOHO 15/o + skóra naturalna. Bransoletkę zgłaszam na wyzwanie Szuflady :)

"Fly away, the time is right.
Go now, find the light..."

Ciao!
KQ

sobota, 26 lipca 2014

Na ludowo :)

Cześć!

Dzisiaj będzie kolorowo:) Na zewnątrz wszystko kwitnie (moje ukochane Petunie też:), a Kreatywny ogłosił nowe wyzwanie. Wprawdzie już jakiś czas temu, ale na szczęście udało mi się zdążyć. Temat- "Podróże Łowicz". Pierwsze pytanie- co kojarzy mi się z Łowiczem. Paski! Ale nie, to nie jest to- zbyt monotonny wzór jak na peyote. Druga myśl- wycinanki! No ok- już lepiej- ale jakie? No i tutaj przychodzi z pomocą sieć... Pomocą... Po dłuższej chwili spędzonej na przekopywaniu wszystkich możliwych wzorów znalazłam ten, który wydał się najbardziej odpowiedni (szukałam czegoś kolorowego:). Wchodzę na stronę, a tam.. autobus! No pięknie.. Pewnie ktoś okleił pojazd w jakieś wzorki i wrzucił z tagiem "łowickie". Sprawdzam. Otóż nie! Czytam- oto przed moimi oczami ukazuje się "Folkbus"- jedyny w Polsce autokar w łowickie wzory!. No lepiej być nie mogło. Tym sposobem mam i Łowicz i nawiązanie do podróży.
Teraz zostało tylko rozrysowanie wzoru, dobór kolorów i do dzieła. Żeby było jeszcze bardziej łowicko-wycinankowo- wymyśliłam też nieco inne zapięcie ;) ..

Inspiracja- "Folkbus"

źródło: http://dziennikturystyczny.pl/2011/09/lowicz-folkbus/


I efekt końcowy:




Słonecznego dnia! :)

"Let the good vibes get a lot stronger" :)!
Ciao,
KQ

sobota, 19 lipca 2014

"... Tak na szczęście"

Cześć!

Wakacje w pełni. Ale nie oznacza to przerwy w postowaniu. Co to to nie! A nawet- wręcz przeciwnie. Jest dużo czasu na wprowadzanie pomysłów w życie. Przez czas sesji (jakże twórczy i obfitujący w nowe idee^^) (i  nie tylko) powstało u mnie trochę nowych projektów. Niektóre są już na wykończeniu, niektóre dopiero w trakcie dopracowywania. Ale po kolei. Na wszystko przyjdzie odpowiedni czas:)
Dzisiaj szczęśliwy post. Nie tylko ze względu na tytuł;) Jakiś czas temu Kreatywny ogłosił wyzwanie. Motyw- koniczyna. Pomyślałam- spróbuję. Siadłam, rozrysowałam wzór (jak by tu ująć ten roślinny dywan...), po kilku (no dobra- może kilkunastu) poprawkach wydał mi się zadowalający. Kolory koralików na szczęście miałam w zasięgu ręki (a nie w sklepie, jak to często bywa- pewnie też znacie to uczucie jak nagle okazuje się, że danego koloru już nie ma w waszych zapasach...) pozostało tylko wykonanie (tradycyjnie- TOHO 15/o i tym razem- nić TOHO One-G  + pasek skóry naturalnej) Zamówione skórki przyszły pocztą i mogłam zacząć tworzyć. Po wypleceniu koniczynowego "dywanu", odpowiednim docięciu skórki, wszyciu koralikowego paska i zamontowaniu nap powstała ona:
La Felicita
 przy prześwitującym słońcu

 i w zbliżeniu:

Pracę zgłaszam na wyzwanie motyw- Koniczyna Kreatywnego Kufra.

"Jeszcze raz, Harry Potter, tak na szczęście!"
"Siate felice!"
Ciao!
KQ
<a href="http://www.bloglovin.com/blog/8574227/?claim=7emjcjgs3g9">Follow my blog with Bloglovin</a>

sobota, 14 czerwca 2014

Forza Italia !

Cześć!

Teraz chwila na wytłumaczenie się... Nie było nas tutaj zdecydowanie za długo. Słowem: praca, zdrowie, uczelnia i złe gospodarowanie czasem:) (bo on zawsze niby jest a po "chwili" okazuje się, że trwała ona dłużej niż zakładaliśmy.. ) Ale już nadrabiamy!

Dzisiaj mały "kącik kibica" ^^
W czwartek "wielkie" otwarcie Mundialu. Podobno było ciekawe.. Dobrze, że niektóre holenderskie kanały nie są kodowane, bo u nas oglądać się nie dało :D (if you know what I mean;) Tak. Siła wyższa.
No. Mecz otwarcia- nie powiem- ładnie to wyglądało. Lubię grę Brazylii. Jest taka "lekka"- dużo widowiskowych odbiorów, podań. Podoba mi się ich zgranie. Chorwacja walczyła, bo tego im odmówić nie można, ale jak dla mnie Brazylia była po prostu lepsza. Wczoraj- Meksyk: Kamerun- fajerwerków nie można było się spodziewać, ale parę ładnych akcji było. No i niestety również tych nieuznanych.. Podsumowałabym ten mecz słowami- "ludzie oko ciągle niedoskonałe". Czekamy na system sygnalizujący spalonego (tu krótkie wyjaśnienie- spalony jest wtedy, kiedy w momencie podania piłki od jednego zawodnika (nie- odbioru przez drugiego!), zawodnik tej samej drużyny znajduje się bliżej bramkarza niż zawodnicy drużyny przeciwnej:) to tak najprościej:). Cieszę się, że Holandia wczoraj pokazała klasę. Rajd Robena- mistrzostwo. Hiszpania się "lekko" pogubiła.  Zobaczymy jak to będzie dalej. No i moje Chile, po dość trudnym (niestety) meczu idzie na górę tabeli:) Kto wie. Może mecze otwarcia wyznacza kolejność na mecie /(wyjściu z grup). Zobaczymy. Nie miałabym nic przeciwko wyjściu Holandii i Chile :))
Ale dzisiaj- mecz- jak dla mnie jeden z ważniejszych. Włochy- Anglia. Mój typ pewnie już znacie. Serce mówi- dadzą radę. Rozum- oni umieją grać na mundialach. Może nie iść w LM, LE, ale tutaj muszą dać radę. Mowa oczywiście o Italii. Patrząc na skład- lepiej być nie może. Gigi w bramce, Pirlo na środku i Balotelli w ataku. Nie wymieniając reszty świetnych zawodników. To będzie dobry mecz

Jako, że Mundial i Brazylia i najlepsze drużyny świata, stwierdziłam, że zrobię coś w Pucharowej tematyce kolorystycznej.

Wybrałam 2 drużyny (wybór ściśle subiektywny^^)

A wyszło tak:

Główny motyw:

I w połączeniu:






Jeszcze jako ciekawostka: Włosi (i już nie tylko oni, bo większość Europy również) określają swoją kardę jako La Squadra Azurra. Co w dosłownym tłumaczeniu oznacza niebieską drużynę. Niebieski jest kolorem włoskiej kadry. A wzięło się to z tego, że grając na biało (w zamierzchłych czasach) byli po prostu niewidoczni (grając zimą)  i podpatrzyli u Rodziny Królewskiej (Savoia) kolor niebieski. Pomyśleli- czemu nie? I tak mniej więcej (w dużym skrócie) powstała La Squadra Azurra.
Ja również wykorzystałam motyw niebieskiego. Mój ma nieco inny odcień, ale miał rozjaśnić komplet:)

... Forza Italia!

"Raccolgaci un'unica
Badnera una speme.
Di fonderci insieme
Gia l'ora suono.."
Ciao!
KQ


poniedziałek, 12 maja 2014

"Today the world is a big jungle."..

Cześć!

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać moje modowe inspiracje. Biżuterię tworzę w jakimś celu. Ma ona nie tylko ładnie/ ciekawie wyglądać, ale też pasować do danej osoby. Przeważnie nie czerpię inspiracji ze świata mody. Tym razem jednak nie mogłam się oprzeć. W oko wpadła mi kolekcja wiosna-lato' 14 Roberto Cavalli. Lubię formy tego projektanta. Odważne łączenie wzorów, paletę barw ale też materiały, których używa Roberto- lekkie, dające dużo kształtu i subtelności. No i właśnie dlatego musiałam przenieść mój pomysł do świata rzeczywistego i tak powstały nowe bransoletki. Tym razem, podobnie jak u projektanta starałam się połączyć kolory i stworzyć wrażenie trójwymiarowej formy (przez węzeł). Wyszło tak:
Black Jungle

 inspiracja:

White Jungle

inspiracja:

Pierwszy raz robiłam coś pod daną kolekcję. Efekt mnie zadowolił, więc postanowiłam, że będę kombinować dalej. Są już nowe pomysły i inspiracje, teraz tylko trochę czasu i będą też efekty:)
Pracuję też nad nowymi formami, ale o tym następnym razem;)

comming soon:


"We rise up to the sky"
Ciao!
KQ

sobota, 19 kwietnia 2014

Easter time!

:) Święta w pełni- chciałybyśmy złożyć Wam najlepsze Świąteczne życzenia! :)
Dużo zdrowia, to po pierwsze. Mnóstwa pięknych chwil, dużo ciepła i zrozumienia. Radosnych spotkań w gronie najbliższych, pozytywnych zaskoczeń, kolorowego, wiosennego optymizmu i nieskończonych pokładów kreatywności :D Żeby wena Was nie opuszczała! Smacznego!
~KQ& NatQa


środa, 2 kwietnia 2014

"Hej, dzieci, jeśli chcecie zobaczyć Smerfów las..."

Hej!

Dzisiaj, zgodnie z obietnicą zabieram Was do czasów dzieciństwa. Mój rocznik doskonale pamięta to pełne emocji wyczekiwanie sobotnich wieczorów, bo właśnie wtedy, nareszcie (!) TVP emitowało najlepszą wieczorynkę. A była nią opowieść o małych, niebieskich stworkach, ich wiosce, niezwykłych przygodach i odwiecznych zmaganiach ze złym czarodziejem. Oczywiście mam na myśli Smerfy! A czarodziejem był słynny Gargamel:)
Jakiś czas temu, w poszukiwaniu kolejnej inspiracji zajrzałam do rozkręconych i zobaczyłam wyzwanie "Bajkowa". Od razu zaczęłam kombinować. Jak by tu zinterpretować ten temat. Pomysł pojawił się zupełnie niespodziewanie. Pomyślałam o jakimś fajnym wspomnieniu z dzieciństwa, o bajce którą pamiętam najbardziej. Smerfy! Tylko jak by tu je pokazać. I zaczęła się zabawa w poszukiwanie zdjęć niebieskich stworków, przeglądanie części odcinków (nie mogłam się powstrzymać:) i wybieranie. Padło na kadr "rozśpiewane Smerfy". I to było to. Zostało rozrysowanie wzoru, dobór kolorów (i czekanie na zamówienie, bo przecież musiało nagle zabraknąć koralików koloru tła...) i przystąpienie do pracy. Znalazło się troszeczkę czasu, igła poszła w ruch i powoli powstała nowa bransoletka z trzema rozśpiewanymi Smerfami:) Wyszła tak:


Zbliżenie na "boczne" stworki:


 I "muzyczny" tył (z nutkami też było trochę zabawy;)



Tworzenie tej bransoletki przyniosło mi wiele radości. Nie dość, że motyw z jednej z ulubionych dziecięcych bajek, to jeszcze możliwość muzycznej interpretacji tematu. Czyli idealne dla mnie połączenie:)
Pracę zgłaszam na bajkowe wyzwanie u Rozkręconych :)

"Bajki, czy to tylko dzisiaj są bajki?
Znaki tamtych czasów są wśród nas...
To był świat jakby ze szkła,
Postaraj się o tym pamiętać..."

Ciao!
KQ

P.S. Zapraszam też do siebie na Instagram ;)

środa, 26 marca 2014

"We are all of us stars, and we deserve to twinkle" Let me introduce you- Miss Monroe!

Hej!

Prawie koniec dnia, ale nareszcie znalazłam chwilę, żeby napisać nowego posta:) 
Tym razem znów sięgnęłam do klasyki. Wróciłam do wcześniejszego wzoru, lekko go pozmieniałam i powstała nowa wersja Marilyn. Pozostało już "tylko" wprowadzić pomysł do świata realnego. Trochę chęci i czasu i Miss Monroe gotowa! Prezentuje się tak:


Ten projekt jest nieco szerszy od ostatniej wersji i efekt końcowy, przyznam szczerze, nieco mnie zaskoczył (pozytywnie)- bo wiadomo- inaczej rzecz wygląda na papierze, a inaczej "na livie". Chyba twarz wygląda tutaj trochę pełniej, bardziej wyraziście.Takie mam odczucia.

Aha! I jeszcze- bardzo ważne! Wyróżnienie od szuflady -Bardzo dziękuję! To pierwsze wyzwanie od szuflady, w którym wzięłam udział i od razu wyróżnienie- dziękuję :) Również wielkie gratulacje dla pozostałych uczestników i wyróżnionych! Praca o tematyce afrykańskiego zachodu słońca przyniosła mi wiele radości. Sprawdziłam się w nowej formie i bardzo fajnie pracowało się na tych ciepłych, słoneczno- piaskowych kolorach :) Będę do Was zaglądać w poszukiwaniu nowych inspiracji! ;) 

Teraz kombinuję coś, co zdecydowanie wiąże się z moim dzieciństwem i zaczarowanym światem sobotnich wieczorów... :)
a presto!


"I've never dropped anyone I believed in." 
Marilyn Monroe
Ciao!
KQ


czwartek, 13 marca 2014

"Africa ...has the shape of a broken heart..."

Cześć!

Dzisiejszy post i praca zainspirowane zostały wyzwaniem szuflady. Afrykański zachód słońca.. Mnóstwo pięknych obrazów pojawiło się w moich myślach. Kolory piasku, złota, skrzących się brązów i ciemnych czerwieni. Potem przyszedł pomysł na naszyjnik. Miał być oryginalny ... Kiedyś próbowałam już wzoru na twisted triangle (tu podziękowania dla noonjewellery). Zdecydowałam, że spróbuję jeszcze raz. Jego skręt skojarzył mi się, nie wiem czemu, ale z kłami słonia i wydmami pustyni. Koraliki w barwach pięknego afrykańskiego zachodu dopełniły całości. Pracy było sporo, ale udało mi się zdążyć, rzutem na taśmę zgłaszam pracę do wyzwania.. A wygląda ona tak:




I z troszkę innej perspektywy:


"... And the heart of a broken land.."

"Your face carries the scar of diseases
and the tracks of blood & tears.
You should be called Africa,
but she calls you mom" ~`Imany

Ciao!
KQ